BLOG

W tym blogu będę chciałbym się dzielić z Wami swoimi wrażeniami na temat latania w termice oraz startami w zawodach F5J.  Będą to bardzo subiektywne przemyślenia  i opisy.

 


Swoją przygodę z lataniem w termice zacząłem w latem 2016 roku.

Początki

Ale tak na prawdę wszystko zaczęło się w 2015 roku kiedy przez przypadek trafiłem na zawody F5J w Landskron w Czechach.

Byłem zobaczyłem i bardzo mi się spodobało. Od tego czasu mocno pracowałem aby zakupić model który pozwoli mi w końcu latać w termice. Oczywiście na początku wymyśliłem sobie, że zakupie najlepszy model na rynku. Padło oczywiście na PIKE Perfectoin. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna bo czas oczekiwania jaki otrzymałem to 12 miesięcy. Po rozejrzeniu się na rynku modeli wybór padł ma MAXE Pro El 4m. Pewnie gdyby Wojtek odebrał ode mnie telefon to dziś latał bym z pewnością Jantarem 🙂

Czas realizacji zamówienia był dla mnie dość istotny a Vladimir zapewnił mnie, że model będzie w ciągu 8 tygodni i tym sposobem stałem się posiadaczem fajnego modelu.

Oblot odbył się w połowie sierpnia 2016 (gdzieś napisałem, że w połowie października, ale to mały błąd). Na oblot czekałem dość długo ponieważ była niesprzyjająca pogoda a ja chciałem to zrobić bardzo bezpiecznie i czekałem na bezwietrzną pogodę. Poszło beż problemów. Pierwsze 2-3 loty to tylko wyrzut z ręki bez silnika. Dopiero za 4 razem włączyłem silnik i poleciałem. Cóż miałem oczywiście wielkiego stracha i adrenalina buzowała w żyłach bo to co by nie mówić droga zabawka i bałem się popsuć przy pierwszym locie. Pierwszego dnia odbyły się tylko dwa loty na silniku ponieważ trzeba było trochę pozmieniać ustawienia.

Kolejne loty były już spokojniejsze i po wytrymowaniu modelu zacząłem odczuwać sporą satysfakcję. Niestety nie trwało to zbyt długo ponieważ okazało się, że model wcale nie lata tak jak myślałem. Miał latać 10 min a tu okazuje się, że nawet 2 minut nie mogę nim utrzymać się w powietrzu. Przyszła spora frustracja i zaniepokojenie co ja za model kupiłem. Przecież latam już od dawna i moim zdaniem bardzo dobrze, więc o co tu chodzi.

We wrześniu wybrałem się z modelem do Bielska na zawody F3J jako widz oraz na spotkanie z Tomkiem F.

Pogadaliśmy, polataliśmy, popatrzyłem jak latają J-tki i zapadła ostateczna decyzja. Wyrabiam licencję.

W jesieni jeszcze poszedłem na lotnisko raz albo dwa i zakończyłem sezon. W zimie nie latam ponieważ jestem człowiekiem ciepłolubnym i zima mnie wykańcza i fizycznie i psychicznie.

Przyszła wiosna 2017.

Wszystkie formalności związane z zapisaniem się do organizacji oraz wyrobieniem licencji udało się bezboleśnie załatwić jeszcze w marcu 2107. Jako nowo